Lalki to prawdziwa moja pasja. Uśmiech dziecka, które przytula MOJĄ lalę jest dla mnie najpiękniejszy na świecie. Ten uśmiech to wiatr w moje żagle...
Moje lalki to...
Każda moja lalka waldorfska wypchana jest owczym runem, które ma specyficzne właściwości: pochłania zapachy (po pewnym czasie lala zaczyna pachnieć domem i swoją małą mamusią - co daje dziecku poczucie bezpieczeństwa), owcze runo długo utrzymuje ciepło, więc po chwili przytulania lala jest "cieplutka". Najważniejsze jest dla mnie jednak to, że owcze runo jest antyalergiczne więc jest to lala bezpieczna dla wszystkich dzieciaczków.Ciało lali wykonane jest ze specjalnego trykotu produkowanego specjalnie na potrzeby osób szyjących lalki, trykot występuje w kilku cielistych odcieniach, które kolorem do złudzenia przypominają naszą skórę.
Włosy laleczek najczęściej wyszyte są z naturalnych włóczek ale czasami pokuszę się o zrobienie włosków naturalnych i takie lale przeznaczone są bardziej dla kolekcjonerów albo starszych dziewczynek.Wszystkie ubranka wykonane są ręcznie, szyję je, robię na drutach bądź na szydełku.
Każda lalka to wiele godzin pracy ale też i niesamowita przygoda i przyjemność tworzenia :)
piątek, 18 września 2015
Mimi
Muszę przyznać, że pierwszy raz się zdarzyło aby moje krasnoludki straciły cały rezon. Długą chwilę przyglądały się małej nieco nieśmiałej Mimi a potem był już tylko wesoły rejwach. Tylko buciki śmigały :)
W moich planach jest już kolejna krasnoludka. Wkrótce ją Wam przedstawię.
czwartek, 17 września 2015
Kalinka
- Pobawcie się ze mną! Pobawcie! Krzywonosku porzucajmy piłeczką! Trzęsibródko może poskaczemy w klasy! Aniu! Zrób mi kakao!
I tak do późna. Przychodzi czas, kiedy Kalince kleją się oczka. Wciskam jej w łapki kubeczek z gorącym kakao, biorę na kolanka i przytulam nasze żywe srebro. Malutka przymyka oczy i powolutku zasypia. Zanim ułożę ją w łóżeczku widzę ulgę w oczach wszystkich krasnoludków. Kochamy Kalinkę ale kiedy idzie spać wszyscy uśmiechamy się do siebie z ulgą. Oto masz mały urwis.