A może wśród Was jest ktoś, kto ma talent plastyczny i mógłby wykonać ilustracje.... byłby to niesamowity dla mnie projekt :)
Lalki to prawdziwa moja pasja. Uśmiech dziecka, które przytula MOJĄ lalę jest dla mnie najpiękniejszy na świecie. Ten uśmiech to wiatr w moje żagle...
Moje lalki to...
Każda moja lalka waldorfska wypchana jest owczym runem, które ma specyficzne właściwości: pochłania zapachy (po pewnym czasie lala zaczyna pachnieć domem i swoją małą mamusią - co daje dziecku poczucie bezpieczeństwa), owcze runo długo utrzymuje ciepło, więc po chwili przytulania lala jest "cieplutka". Najważniejsze jest dla mnie jednak to, że owcze runo jest antyalergiczne więc jest to lala bezpieczna dla wszystkich dzieciaczków.Ciało lali wykonane jest ze specjalnego trykotu produkowanego specjalnie na potrzeby osób szyjących lalki, trykot występuje w kilku cielistych odcieniach, które kolorem do złudzenia przypominają naszą skórę.
Włosy laleczek najczęściej wyszyte są z naturalnych włóczek ale czasami pokuszę się o zrobienie włosków naturalnych i takie lale przeznaczone są bardziej dla kolekcjonerów albo starszych dziewczynek.Wszystkie ubranka wykonane są ręcznie, szyję je, robię na drutach bądź na szydełku.
Każda lalka to wiele godzin pracy ale też i niesamowita przygoda i przyjemność tworzenia :)
czwartek, 31 grudnia 2015
Pisareczka
A może wśród Was jest ktoś, kto ma talent plastyczny i mógłby wykonać ilustracje.... byłby to niesamowity dla mnie projekt :)
środa, 16 grudnia 2015
Misia i czerwone saneczki
Wreszcie jest. Pierwszy śnieg i Miśka już biegnie :)
czwartek, 10 grudnia 2015
Nadia
Wszyscy pędzimy.
Za oknem smętnie opada w dół jeden, jedyny biały płatek śniegu. Do mojej czyściutkiej szyby, umytej z wielkim pietyzmem, na samym dole przyklejone dwanaście krasnalkowych nosków, nieco wyżej mały, zasapany nosek Nadii, kawałeczek od niej mokry nochal naszej psiny Tosi a u samej góry, a jakże, mój nos - upudrowany, wysmarowany kremem i innymi upiększaczami.... chce mi się płakać...
Moja mina jest już teraz naprawdę groźna, widzę przez upapraną nosami szybę, Nadię śmigającą na rowerze w najlepszej sukience a za nią krasnalki - wszystkie w kapciach. Myślę o mojej wypastowanej podłodze, oj, będzie awantura... Tylko mądra Tosia patrzy na mnie i chowa się pod fotel, obie rozumiemy się bez słów, to przecież mój najlepszy przyjaciel :)