Moje lalki to...

Każda moja lalka waldorfska wypchana jest owczym runem, które ma specyficzne właściwości: pochłania zapachy (po pewnym czasie lala zaczyna pachnieć domem i swoją małą mamusią - co daje dziecku poczucie bezpieczeństwa), owcze runo długo utrzymuje ciepło, więc po chwili przytulania lala jest "cieplutka". Najważniejsze jest dla mnie jednak to, że owcze runo jest antyalergiczne więc jest to lala bezpieczna dla wszystkich dzieciaczków.Ciało lali wykonane jest ze specjalnego trykotu produkowanego specjalnie na potrzeby osób szyjących lalki, trykot występuje w kilku cielistych odcieniach, które kolorem do złudzenia przypominają naszą skórę.

Włosy laleczek najczęściej wyszyte są z naturalnych włóczek ale czasami pokuszę się o zrobienie włosków naturalnych i takie lale przeznaczone są bardziej dla kolekcjonerów albo starszych dziewczynek.Wszystkie ubranka wykonane są ręcznie, szyję je, robię na drutach bądź na szydełku.

Każda lalka to wiele godzin pracy ale też i niesamowita przygoda i przyjemność tworzenia :)

czwartek, 29 maja 2014

Kiermasz w Gdyni 1 czerwca - do zobaczenia :)

Zapraszam - ja i moje lalki czekamy :)
 GDZIE: 
Centrum Gdynia Waterfront, Plan przy Swerze Kościuszki, ul. Waszyngtona 21, Gdynia

 KIEDY:
01.06.14, godz. 11:00-17:00

środa, 28 maja 2014

Molly

Molly budzi w moim sercu rozrzewnienie. Patrzę na nią i widzę wszystkie moje marzenia z lat dziecinnych, które na zawsze zostały marzeniami. Nie wiem dlaczego, ale kiedy już została uszyta to, od razu znalazła w moim sercu to szczególne miejsce. Nie tylko w moim sercu :). Wszyscy domownicy na jej widok mieli od razu na twarzach ciepłe uśmiechy. Taka jest właśnie Molly, każdego od razu przyjmuje do swojego serduszka. Kiedy jej ciepłe łapki dotykają mojej buzi i przytulają mnie z tak nieskończoną miłością - to już wiem, że dziecko do którego trafi zyska prawdziwe ukojenie dziecięcych lęków i trosk.



wtorek, 20 maja 2014

Nasz pierwszy kiermasz za nami :)

To było bardzo inspirujące doświadczenie. Poznałam wielu ciekawych ludzi, wymieniliśmy się doświadczeniami, wspólnie marzliśmy, mokliśmy i prażyliśmy się w słońcu :). Dziękuję wszystkim, którzy odwiedzili moje stoisko, dziękuję za wszystkie słowa uznania, dziękuję tym, którzy kupili moje lale :).
Kolejny kiermasz mam już w planach :)




piątek, 16 maja 2014

Matylda

Matylda powstawała długo... ciągle byłam z czegoś niezadowolona i poprawiałam od nowa. Nadszedł jednak ten moment kiedy krzyknęłam: JEST!!! To jest właśnie moja Matylda.
Laleczka jest bardzo duża, mierzy aż 53 cm - tak dużej lalki jeszcze do tej pory nie uszyłam. Moja elegantka dostała filcowe buciki, dwuwarstwową spódniczkę i kimonkową bluzkę wiązaną na plecach. Rudą fryzurkę można oczywiście zmieniać. Matylda jak wszystkie moje lalki wypchana jest owczym runem.
Matylda to dziewczynka bardzo rzeczowa, kiedy tylko zobaczyła moje krasnoludki od razu zapytała gdzie jest książę?
- Oni są za mali! Przecież tam, gdzie są krasnoludki musi być jakiś książę!
- Matyldziu, nie mów tak głośno, krasnoludkom będzie przykro...
Muszę przyznać, że to jest moja pierwsza laleczka, która nie do końca zaprzyjaźniła się z krasnoludkami z ogrodu. Wybaczam jej to jednak, jak wszystkie nastolatki jest teraz w tzw. "trudnym wieku" :).
Muszę jej znaleźć bardzo stanowczą mamusię :).












środa, 7 maja 2014

Zapraszam Was do Sopotu :)

Jeżeli chcecie poznać mnie i moje lalki zapraszam Was do Sopotu. Będzie mi niezmiernie miło, jeżeli zjawi się ktoś, kto powie, że zna mnie z bloga albo facebooka. Czekam na Was :).


sobota, 3 maja 2014

Tosia

Ta mała dziewczynka jest wyjątkowa. Podczas jej narodzin obecna była cała krasnoludkowa społeczność z mojego ogrodu. Przybyli licznie i przynieśli cudowne prezenty. Krasnalkowi stolarze zrobili specjalnie dla niej słodki wózeczek a krasnalkowe dziewiareczki wykonały dla Tosi czapeczkę - kapturek, z którym malutka po prostu się nie rostaje. Przyjęcie było bardzo huczne, bawiliśmy się do rana a Tosia... spała cichutko otulona w kołderkę.
I ja tam byłam, miód i wino piłam.....