Lalki to prawdziwa moja pasja. Uśmiech dziecka, które przytula MOJĄ lalę jest dla mnie najpiękniejszy na świecie. Ten uśmiech to wiatr w moje żagle...
Moje lalki to...
Każda moja lalka waldorfska wypchana jest owczym runem, które ma specyficzne właściwości: pochłania zapachy (po pewnym czasie lala zaczyna pachnieć domem i swoją małą mamusią - co daje dziecku poczucie bezpieczeństwa), owcze runo długo utrzymuje ciepło, więc po chwili przytulania lala jest "cieplutka". Najważniejsze jest dla mnie jednak to, że owcze runo jest antyalergiczne więc jest to lala bezpieczna dla wszystkich dzieciaczków.Ciało lali wykonane jest ze specjalnego trykotu produkowanego specjalnie na potrzeby osób szyjących lalki, trykot występuje w kilku cielistych odcieniach, które kolorem do złudzenia przypominają naszą skórę.
Włosy laleczek najczęściej wyszyte są z naturalnych włóczek ale czasami pokuszę się o zrobienie włosków naturalnych i takie lale przeznaczone są bardziej dla kolekcjonerów albo starszych dziewczynek.Wszystkie ubranka wykonane są ręcznie, szyję je, robię na drutach bądź na szydełku.
Każda lalka to wiele godzin pracy ale też i niesamowita przygoda i przyjemność tworzenia :)
piątek, 31 stycznia 2014
Misie do nas przyjechały
Twórczynię tych misiaczków znajdziecie tu: https://www.facebook.com/pages/Roszpunka/330905856930669?fref=ts
środa, 29 stycznia 2014
Powrót do tildy
wtorek, 28 stycznia 2014
Hu, hu ha! Zima zła... ale nie dla Piotrusia
poniedziałek, 27 stycznia 2014
Wieszaczki samoróbki :)
czwartek, 23 stycznia 2014
Nowy strój dla wyjątkowej dziewczynki :)
- Och! Jak zimno! Moje policzki!
- Mówiłam Ci, że jest zimno i trzeba się cieplutko ubrać...
- Ale musisz przyznać Aniu, że w tych kolorach jest mi wyjątkowo do twarzy, ciekawe czy spodobam się mojej nowej mamusi...
Cała Sara, chyba nie jest jednak aż tak pewną siebie dziewczynką.
środa, 22 stycznia 2014
Sara, mała Sara...
Z Sarą jest troszkę problemów, wszędzie jest jej pełno, prawdziwe żywe złoto, trzeba mieć więc na nią ciągle baczenie. Uwielbia się bawić i nawet śnieg i mróz nie jest jej straszny. Nowa mamusia będzie więc miała z nią dużo roboty. Dostała sliczną sukieneczkę zrobioną na drutach i buciki wykonane na szydełku. Już zarekwirowała mój "sanatoryjny" komplecik, też żółto - fuksjowy, muszę jednak wykonać do niego spódniczkę, więc macham szydełkiem, macham - bo Sara już stoi mi nad głową i mruczy niezadowolona, że coś wolno to idzie. Berecik szczególnie jej się podoba i muszę przyznać, że jest jej w nim do twarzy. Jutro Sara zaprezentuje się Wam w nowej kreacji :) ale dzisiaj wygląda jak prawdziwa śniezynka :)
sobota, 18 stycznia 2014
Komplet czerwony, historia niezwykłej czapeczki i bransoletka małej pomocniczki
czwartek, 16 stycznia 2014
Sanatoryjny czas sweterków...
Powstał najpierw sweterek, potem beret, buciki, torebeczka. O.żyłam :). Wspólnie z córcią zrobiłyśmy sesję zdjęciową ubranek na holu sanatorium, przy okazji sesji zamówienie na trzy lalki :). Czyż sanatorium nie jest cudne?
piątek, 10 stycznia 2014
Czarnowłose dziewczęta mają charakterek :)
wtorek, 7 stycznia 2014
Królewna Zofia
Zosia ma naturalne kręcone loki, to prawdziwa piekność o niebieskich niewinnych oczętach. Zosia zaakceptowała zieloną sukieneczkę, białe buciki ale... no tak zawsze musi być jakieś ale. Zosia badzo chciała opaski z kwatkami, to jej mała słabość. Lubi wyobrażać sobie, że jest damą jak ze starego obrazu, taka mała romantyczka. Kto zostanie jej mamusią zyska bardzo grzeczną córeczkę :)
poniedziałek, 6 stycznia 2014
Słodka Marta :)

niedziela, 5 stycznia 2014
Maja
Fioletowe butki dla Mai zostały zakupione w H&M - lubię tam czasami zapolować na obuwie dla moich lal.