Moje lalki to...

Każda moja lalka waldorfska wypchana jest owczym runem, które ma specyficzne właściwości: pochłania zapachy (po pewnym czasie lala zaczyna pachnieć domem i swoją małą mamusią - co daje dziecku poczucie bezpieczeństwa), owcze runo długo utrzymuje ciepło, więc po chwili przytulania lala jest "cieplutka". Najważniejsze jest dla mnie jednak to, że owcze runo jest antyalergiczne więc jest to lala bezpieczna dla wszystkich dzieciaczków.Ciało lali wykonane jest ze specjalnego trykotu produkowanego specjalnie na potrzeby osób szyjących lalki, trykot występuje w kilku cielistych odcieniach, które kolorem do złudzenia przypominają naszą skórę.

Włosy laleczek najczęściej wyszyte są z naturalnych włóczek ale czasami pokuszę się o zrobienie włosków naturalnych i takie lale przeznaczone są bardziej dla kolekcjonerów albo starszych dziewczynek.Wszystkie ubranka wykonane są ręcznie, szyję je, robię na drutach bądź na szydełku.

Każda lalka to wiele godzin pracy ale też i niesamowita przygoda i przyjemność tworzenia :)

niedziela, 12 czerwca 2016

Milenka

Dzisiaj Milenka jedzie do swojej nowej mamusi. Jeszcze przed odjazdem robi ostatnie porządki na podwórku - taki mały z niej ogrodnik. Potem ostatnia wycieczka rowerowa z krasnoludkami, uściski, całuski na pożegnanie i już jej nie ma... Czy jest nam smutno? Oczywiście,tęsknimy jak zawsze za każdą z lal ale cóż... taki los lalek :). Gdzieś tam czeka na nią wspaniała dziewczynka, prawdziwa mamusia i przyjaciółka. Dla ich wspólnej miłości warto :) Warto szyć i warto potem się rozstawać :).
Pozdrawiamy Was z Milenką :)