Moje lalki to...

Każda moja lalka waldorfska wypchana jest owczym runem, które ma specyficzne właściwości: pochłania zapachy (po pewnym czasie lala zaczyna pachnieć domem i swoją małą mamusią - co daje dziecku poczucie bezpieczeństwa), owcze runo długo utrzymuje ciepło, więc po chwili przytulania lala jest "cieplutka". Najważniejsze jest dla mnie jednak to, że owcze runo jest antyalergiczne więc jest to lala bezpieczna dla wszystkich dzieciaczków.Ciało lali wykonane jest ze specjalnego trykotu produkowanego specjalnie na potrzeby osób szyjących lalki, trykot występuje w kilku cielistych odcieniach, które kolorem do złudzenia przypominają naszą skórę.

Włosy laleczek najczęściej wyszyte są z naturalnych włóczek ale czasami pokuszę się o zrobienie włosków naturalnych i takie lale przeznaczone są bardziej dla kolekcjonerów albo starszych dziewczynek.Wszystkie ubranka wykonane są ręcznie, szyję je, robię na drutach bądź na szydełku.

Każda lalka to wiele godzin pracy ale też i niesamowita przygoda i przyjemność tworzenia :)

poniedziałek, 23 lutego 2015

Edzia

Edzia to... Edzia. Wesoła i rezolutna, niczego i nikogo się nie boi. Zdradzę Wam, że ulubionym zajęciem Edzi jest gra w piłkę nożną. Tymczasem jednak Edzia mieszka w lalkowym pokoju i czeka na swoją nową mamusię. Już niedługo wyjedzie. Może nowa mamusia będzie miała dla niej prezent niespodziankę. Edzia marzy o piłce do nogi.




środa, 18 lutego 2015

Gabrysia

Z tą Gabrysią to same kłopoty. Najpierw obraziła się na krasnoludki, że nie mają do niej za grosz szacunku, potem obraziła się na Zuzię, że za głośno słucha muzyki, na koniec obraziła się na mnie, że nie będzie jadła ryby bo nie pachnie za dobrze. Jedynie Marek pozostał w łaskach Gabrysi. Usadowiła się na jego kolanach i z wyższością spoglądała na nas wszystkich. Mój mąż miał niezłą zabawę z całego przedstawienia ale nam wszystkim wcale nie było wesoło. Kiedy już troszkę minęły kaprysy i dąsy a my myśleliśmy, że najgorsze za nami, Gabrysia otworzyła szafę w lalkowym pokoju i zaczęły się przymiarki.
- Aniu, musisz zrozumieć, że jutro jadę do mojej mamusi i muszę wyglądać jak najlepiej...
- Wiem Gabrysiu ale przymierzasz już ubranka od dobrej godziny i na nic nie możesz się zdecydować.
- Wezmę tą sukieneczkę w serduszka, koniecznie makowy wianek - będzie mi w nim do twarzy. Hmmmm... tak i coś cieplejszego. Wiem, wezmę ten niebieski zestaw z ciepłymi bucikami.
Ręce czasami opadają kiedy moje panny stoją przy tej szafie :)
Poznajcie Gabrysię :)





sobota, 14 lutego 2015

Sabinka

Poranki w pokoju lalek są piękne: różowo - śmietankowe, pachnące kawą, herbatką i konfiturą z róży. Czuję się jak Alicja w krainie czarów kiedy podglądam przez okno ten lalkowy świat.
Przedstawiam Wam Sabinkę :).





wtorek, 10 lutego 2015

Iga

Siedzimy sobie. Na moich klanach Iga. To bardzo słodkie maleństwo, troszkę zamyślone, troszkę romantyczne. Przytulamy się, pijemy cieplutką herbatkę z cytrynką i miodem, patrzymy na płomienie  w kominku.
- Aniu, jak myślisz, czy moja nowa mamusia mnie pokocha? To już dorosła panienka, troszkę się boję....
Przytulam malutką do siebie, oczywiście nie mogę bez łez w oczach oddać jej nawet w najbardziej kochające ręce. W każdą moją lalę wkładam kawałek mojego serca -  jak mogłoby być teraz inaczej?
- Pokocha - uśmiecham się do małej - już nie może się doczekać Twojego przyjazdu.
A co Wy myślicie?



niedziela, 8 lutego 2015

Hermiona

Hermiona to mała rudowłosa dama. Laleczka została zrobiona ręcznie jedynie jej buciki zakupiłam w sklepie z akcesoriami dla lalek.
Laleczka ma nieco szczuplejsze nóżki i rączki i proporcjami bardziej odpowiada nastolatce. Także jej włoski zostały wykonane z innych materiałów. Użyłam do ich wykonanie wełny czesankowej. Mam nadzieję, że Wam się spodoba :)




wtorek, 3 lutego 2015

Ewa

Dawno, dawno temu żyła sobie mała dziewczynka, która była bardzo nieśmiała. Nie miała wielu przyjaciół, ponieważ bardzo trudno jest ich zdobyć kiedy nie ma się śmiałości. Dziewczynka jednak nie cierpiała z tego powodu. Kochała motylki a one kochały ją. Miała jeszcze jeden sekrecik. Przyjaźniła się z krasnoludkami a przecież nie każdy może się z nimi przyjaźnić. Zazwyczaj przecież nie widzimy krasnoludków... a może dzieci je widzą i tylko my dorośli ich nie dostrzegamy?
Wracając do dziewczynki muszę Wam powiedzieć, że wyrosła na całkiem odważną panienkę a potem nieśmiałość przeszła jej całkowicie i teraz całkiem dobrze sobie radzi :).
Kiedyś moja mama powiedziała mi, że z nieśmiałych dzieci wyrastają dobrzy ludzie. Czy miała rację?
I z nieśmiałych i z tych śmiałych wyrastają dobrzy ludzie. Kiedy dziecko ma dom pełen miłości i kochających rodziców czy może być inaczej? Tyle wokół nas jest skrzywdzonych dzieci, w codziennym zabieganiu nie jesteśmy w stanie tego dostrzec, może i są tacy którzy nie chcą widzieć... a obok nas ktoś cierpi. Zawsze z uwagą przyglądam się dzieciom, obserwuję ich zachowania, jestem jak radar. Dlaczego? Nie wiem.. Miałam takie radosne dzieciństwo, kiedy pomyślę sobie, że nie wszystkim może być to dane serce ściska mi się z żalu. Nie bądźmy obojętni.
.... oto Ewa, lalka, która trafi do dziecka po to aby je uszczęśliwić :)



niedziela, 1 lutego 2015

Artur

Artur wrócił.
Radość dzisiaj zapanowała wielka. Wrócił cały i zdrowy, uśmiechnięty i pełen nowych przygód. Nasz Artur...
Wiem, że teraz przez kilka długich zimowych wieczorów będziemy poznawać jego wspaniałe przygody, przeniesiemy się z nim do Minimków i poznamy ich malutki świat.
Artur to dusza podróżnika, to chłopiec o ciepłym i kochającym wszystkich i wszystko sercu.
Niedługo Artur odjedzie do swojego tatusia. Razem będą przezywali przygody, których mogą doświadczyć tylko prawdziwi przyjaciele. Ale teraz czas na opowieść.
Artur siedzi w środku naszego kręgu a my wszyscy z wypiekami na twarzy słuchamy. Widzę jego rozwichrzoną, wiecznie nieuczesaną czuprynkę, przekrzywione okulary i już wiem, że będę za nim bardzo tęskniła.
Niedługo już jednak powstanie ktoś kto jest bardzo do Artura podobny i ma podobnie jak on piękną duszę. Co powiecie na Harrego Pottera?