Lalki to prawdziwa moja pasja. Uśmiech dziecka, które przytula MOJĄ lalę jest dla mnie najpiękniejszy na świecie. Ten uśmiech to wiatr w moje żagle...
Moje lalki to...
Każda moja lalka waldorfska wypchana jest owczym runem, które ma specyficzne właściwości: pochłania zapachy (po pewnym czasie lala zaczyna pachnieć domem i swoją małą mamusią - co daje dziecku poczucie bezpieczeństwa), owcze runo długo utrzymuje ciepło, więc po chwili przytulania lala jest "cieplutka". Najważniejsze jest dla mnie jednak to, że owcze runo jest antyalergiczne więc jest to lala bezpieczna dla wszystkich dzieciaczków.Ciało lali wykonane jest ze specjalnego trykotu produkowanego specjalnie na potrzeby osób szyjących lalki, trykot występuje w kilku cielistych odcieniach, które kolorem do złudzenia przypominają naszą skórę.
Włosy laleczek najczęściej wyszyte są z naturalnych włóczek ale czasami pokuszę się o zrobienie włosków naturalnych i takie lale przeznaczone są bardziej dla kolekcjonerów albo starszych dziewczynek.Wszystkie ubranka wykonane są ręcznie, szyję je, robię na drutach bądź na szydełku.
Każda lalka to wiele godzin pracy ale też i niesamowita przygoda i przyjemność tworzenia :)
wtorek, 3 lutego 2015
Ewa
Wracając do dziewczynki muszę Wam powiedzieć, że wyrosła na całkiem odważną panienkę a potem nieśmiałość przeszła jej całkowicie i teraz całkiem dobrze sobie radzi :).
Kiedyś moja mama powiedziała mi, że z nieśmiałych dzieci wyrastają dobrzy ludzie. Czy miała rację?
I z nieśmiałych i z tych śmiałych wyrastają dobrzy ludzie. Kiedy dziecko ma dom pełen miłości i kochających rodziców czy może być inaczej? Tyle wokół nas jest skrzywdzonych dzieci, w codziennym zabieganiu nie jesteśmy w stanie tego dostrzec, może i są tacy którzy nie chcą widzieć... a obok nas ktoś cierpi. Zawsze z uwagą przyglądam się dzieciom, obserwuję ich zachowania, jestem jak radar. Dlaczego? Nie wiem.. Miałam takie radosne dzieciństwo, kiedy pomyślę sobie, że nie wszystkim może być to dane serce ściska mi się z żalu. Nie bądźmy obojętni.
.... oto Ewa, lalka, która trafi do dziecka po to aby je uszczęśliwić :)
Cudne są te lalki. Te ich słodziutkie noski. Te wyszyte oczęta. Boskie po prostu.
OdpowiedzUsuńSliczne sa Twoje lalki, cudowne jest to ze szyte sa z przajznych dla dzieci materialow i surowcow, a to owcze runo musi byc bardzo cieplutkie i mile dla dzieci, co jeszcze bardziej podwyzsza ich wartosc :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
no nie, jak można hurtowo robić tyle laleczek- wszystkie cudne, ale żeby tak cały czas były nowe to ja mam wrażenie, że nie sypiasz w ogóle czy jak???? o pracy oczywiście nie wspomnę, bo niby kiedy-?pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCOMO SEMPRE ESTÁ LINDA A SUA BONECA !!!!
OdpowiedzUsuń:0)))
Pięknie napisany post Aniu... Ta laleczka na pewno będzie najukochańsza przez dziecko, do którego powędruje... I zgadzam się z tym stwierdzeniem, że wiele dzieci jest nieszczęśliwych, tylko rzadko kto spostrzega to... Dlatego to przesłanie odebrałam jako piękny gest z Twojej strony;) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie;) Twoich najbliższych również;) Mało jest teraz ludzi o wielkim sercu...
OdpowiedzUsuńKiedyś nieśmiałość była pozytywną cechą charakteru, dziś jest często wyśmiewana....temat rzeka..Twoje lalki potrafią uszczęśliwić każdego. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu :) W wolnej chwili odwiedzam twojego bloga i jestem zachwycona :) Piękna lalka, widać, że wykonana niezwykle starannie :) Będę do Ciebie zaglądać :) Dziękuję za odwiedziny na niaf niaf, serdecznie pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńLalka jest śliczna i te jej ubranko w bardzo ładnym kolorze :)
OdpowiedzUsuń