Lalki to prawdziwa moja pasja. Uśmiech dziecka, które przytula MOJĄ lalę jest dla mnie najpiękniejszy na świecie. Ten uśmiech to wiatr w moje żagle...
Moje lalki to...
Każda moja lalka waldorfska wypchana jest owczym runem, które ma specyficzne właściwości: pochłania zapachy (po pewnym czasie lala zaczyna pachnieć domem i swoją małą mamusią - co daje dziecku poczucie bezpieczeństwa), owcze runo długo utrzymuje ciepło, więc po chwili przytulania lala jest "cieplutka". Najważniejsze jest dla mnie jednak to, że owcze runo jest antyalergiczne więc jest to lala bezpieczna dla wszystkich dzieciaczków.Ciało lali wykonane jest ze specjalnego trykotu produkowanego specjalnie na potrzeby osób szyjących lalki, trykot występuje w kilku cielistych odcieniach, które kolorem do złudzenia przypominają naszą skórę.
Włosy laleczek najczęściej wyszyte są z naturalnych włóczek ale czasami pokuszę się o zrobienie włosków naturalnych i takie lale przeznaczone są bardziej dla kolekcjonerów albo starszych dziewczynek.Wszystkie ubranka wykonane są ręcznie, szyję je, robię na drutach bądź na szydełku.
Każda lalka to wiele godzin pracy ale też i niesamowita przygoda i przyjemność tworzenia :)
niedziela, 15 listopada 2015
Biedroneczka
Co my z nią mamy w domu. Naprawdę wszędzie jej pełno. Najbardziej obrywa Tosia - nasz psi pupil. Siedzi schowana pod kanapą i za nic nie chce wyjść. Nawet kawałek kiełbaski nie pomógł. Biedroneczka po prostu kocha Tosię, tak bardzo ją kocha, że piesek ma już naprawdę dość czułości. Krasnoludki też pochowane.
- Gdzie są wszyscy? - Pyta mnie Biedroneczka.
- Nie wiem, naprawdę nie wiem...
Usteczka wyginają się w podkówkę.
- Pouciekali i nie chcą się ze mną bawić. Zawołaj ich! - Mała nóżka w biedronkowym butku uderza mocno w podłogę.
- Nie ładnie jest się tak zachowywać. Jesteś niegrzeczna - robię zmartwioną minę. Wiem, że Biedroneczka jest dobrą i kochaną lalą, tylko czasami, jak wszystkie lale, nie ma po prostu humorku. - Będziesz grzeczna i wszyscy będą się z tobą bawić, ale teraz musisz dać czas Krasnalkom, poczekaj cierpliwie i same przyjdą do zabawy. Nie można nikogo zmuszać na siłę.
- Ale ja chcę się bawić! - Nóżka już nie tupie minka nadal smutna.
- Przyjdą, przyjdą nie martw się. Chodź ze mną zrobimy sobie cieplutkie kakao, posypiemy je cynamonkiem i zobaczysz jak wszyscy do nas przybiegną.
Nareszcie na buzi Biedroneczki zagościł uśmiech. Straszny z niej łasuch.
- Aniu, a ciasteczko też będzie? Bardzo proszę...
- Będzie - nie mam serca jej odmawiać. Bierzemy się za ręce i maszerujemy do kuchni. Wiem, że już za chwilę będzie w niej bardzo głośno, pachnąco i smacznie. Nawet Tosia wystawia ciekawie nosek spod kanapy. Też uwielbia kakao i ciasteczka :)
Piękna jestem, cudowna :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO ja cieee! Ale cudna, taka mała rozrabiara :-D Widać po niej, że umie postawić na swoim...
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :)
Usuńque linda boneca !!
OdpowiedzUsuńo seu trabalho sempre maravilhoso !!
gosto muito destas joaninhas divertidas..
Um grande abraço e um bom domingo..
:o))
http://elianeapkroker.blogspot.com/
Obrigado e melhores cumprimentos :)
UsuńPoniewaz przewaznie te Piekne Aniolki to takie male lobuziarki :))) Cuudna :))) Ojj dziewczyny z przyjemnoscia przylaczylabym sie do Was na to kakao :))) Pozdrawiam Cie Serdecznie Aniu :)) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana :)
UsuńPrawdziwa biedroneczka Aniu;) A te jej buciki... Cudowne! Cała jest prześliczna! W Twoich lalkach jest coś, co bardzo przypomina mi dzieciństwo;) To są lalki, które chciało by się wciąż przytulać;) Pozdrawiam Cię cieplutko Aniu i przesyłam buziaczki;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu :)
UsuńJest do schrupania Aniu ta Biedroneczka;)
OdpowiedzUsuńo tak, mam też taką ochotę :)
UsuńWitam;) Piękna laleczka;) Cudowna;)Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAniu laleczka jest cudna ,bardzo przytulaśna i spodoba się nie tylko małym dziewczynkom ,my większe dziewczyny też je kochamy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i nadal życzę dużo sił,a gdybyś potrzebowała wsparcia pisz śmiało,jestem do dyspozycji a może i coś podpowiem .
Buziaki kochana :)
Dziękuję Danusiu, to dla mnie bardzo ważne słowa :)
Usuńsłodka lala :)
OdpowiedzUsuńPrzez chwilkę poczułam się jakbym miała ze czterdzieści lat mniej! Cudna jest ta biedroneczka Aniu. Obejrzałam sobie też kilka innych, jesteś niesamowita. Przesylam cieplutkie pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAniu, przecieram oczy i nie mogę uwierzyć, że są takie zdolne rączki, spod których takie arcydzieła wychodzą. Twoja Biedroneczka mnie urzekła, takie lalki pamiętam z dzieciństwa, a to bardzo odległe czasy. Gorąco Cię pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMarta
Dziękuję, mi też one przypominają dzieciństwo. Oj... pięknie było :)
UsuńWidać, że to mały urwipołeć! Gratuluję talentu!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrześliczna!!! Jak bardzo inna od tych plastikowych barbie albo co gorsza monster-coś tam. A do tego zapach kakao i cynamonu, ale nabrałam ochoty na gorące kakao:)
OdpowiedzUsuńO tak, kakao plus cynamon to wspaniała uczta w jesienno zimowe wieczorki. Polecam :)
UsuńDroga Anno,
OdpowiedzUsuńTwója biedroneczka jest tak piękna! Ja zawsze wolam moją córkę "Marienkäferchen", czyli biedroneczka: o)
Miło, że sie lepiej czujesz!
pozdrawiam goroco!
Barbara
bucikami mnie rozbawiła ♥
OdpowiedzUsuń