Moje lalki to...

Każda moja lalka waldorfska wypchana jest owczym runem, które ma specyficzne właściwości: pochłania zapachy (po pewnym czasie lala zaczyna pachnieć domem i swoją małą mamusią - co daje dziecku poczucie bezpieczeństwa), owcze runo długo utrzymuje ciepło, więc po chwili przytulania lala jest "cieplutka". Najważniejsze jest dla mnie jednak to, że owcze runo jest antyalergiczne więc jest to lala bezpieczna dla wszystkich dzieciaczków.Ciało lali wykonane jest ze specjalnego trykotu produkowanego specjalnie na potrzeby osób szyjących lalki, trykot występuje w kilku cielistych odcieniach, które kolorem do złudzenia przypominają naszą skórę.

Włosy laleczek najczęściej wyszyte są z naturalnych włóczek ale czasami pokuszę się o zrobienie włosków naturalnych i takie lale przeznaczone są bardziej dla kolekcjonerów albo starszych dziewczynek.Wszystkie ubranka wykonane są ręcznie, szyję je, robię na drutach bądź na szydełku.

Każda lalka to wiele godzin pracy ale też i niesamowita przygoda i przyjemność tworzenia :)

czwartek, 9 października 2014

Jagódka

Pada... idzie jesień. Możecie mi wierzyć albo nie ale ja uwielbiam tą porę roku. Kolorowe liście na drzewach, nostalgia, czas spowalnia, nadchodzi pora rozmyślań. Uwielbiam jesienne wieczory, siadamy z herbatką ja, moja rodzina, wszystkie lalki i krasnoludki, szyje kolejną lalkę i wszystkie oczy skierowane są na moje ręce.
- Skończyłaś już? Jak długo jeszcze?
- Jeszcze chwileczkę, kończę pracę przy stópce.
Nagle... smyrg!!! Co to? Gdzie moje nici, herbatka rozlana...
Uśmiecham się i przypominam sobie opowieść o Pinokiu. Pamiętacie jak Dżepetto kończył go rzeźbić?
I tak powstała Jagódka. Niech nikogo nie zmyli tak urocza minka, to prawdziwy mały Pinokio. Kto wie, może kiedyś zasłuży i Dobra Wróżka przemieni ją w prawdziwą dziewczynkę?



4 komentarze:

Miły gościu, zostaw swój ślad po wizycie... będę przeszczęśliwa.