Lalki to prawdziwa moja pasja. Uśmiech dziecka, które przytula MOJĄ lalę jest dla mnie najpiękniejszy na świecie. Ten uśmiech to wiatr w moje żagle...
Moje lalki to...
Każda moja lalka waldorfska wypchana jest owczym runem, które ma specyficzne właściwości: pochłania zapachy (po pewnym czasie lala zaczyna pachnieć domem i swoją małą mamusią - co daje dziecku poczucie bezpieczeństwa), owcze runo długo utrzymuje ciepło, więc po chwili przytulania lala jest "cieplutka". Najważniejsze jest dla mnie jednak to, że owcze runo jest antyalergiczne więc jest to lala bezpieczna dla wszystkich dzieciaczków.Ciało lali wykonane jest ze specjalnego trykotu produkowanego specjalnie na potrzeby osób szyjących lalki, trykot występuje w kilku cielistych odcieniach, które kolorem do złudzenia przypominają naszą skórę.
Włosy laleczek najczęściej wyszyte są z naturalnych włóczek ale czasami pokuszę się o zrobienie włosków naturalnych i takie lale przeznaczone są bardziej dla kolekcjonerów albo starszych dziewczynek.Wszystkie ubranka wykonane są ręcznie, szyję je, robię na drutach bądź na szydełku.
Każda lalka to wiele godzin pracy ale też i niesamowita przygoda i przyjemność tworzenia :)
wtorek, 6 stycznia 2015
Caroline
- Popatrz na nasze brzuszki, im większy tym lepszy, każdy krasnoludek Ci to powie. - Śmieją się ze mnie. Siadają dookoła i wcinają pyszne kanapeczki. Kuszą. Zaciskam zęby, nie poddam się!
- A lali czekają. - Kwituje moje wysiłki Tuptaczek.
I tu mnie ma. Tak, lalki ostatnio musiały poczekać. Tyle ich powstało do Świąt Bożego Narodzenia, że teraz malutka przerwa.
Uśmiecham się do Tuptaczka i jak królika z kapelusza wyciągam zza pleców... Caroline.
- WOW!!!! - Głośny wrzask aż malutka laleczka wzdryga się przestraszona.
- Przedstawiam Wam Caroline.
- Jakie ma dziwne imię... - mówi Trzęsibródka.
- No, no... spokojnie. Uważam, że imię jest śliczne. Takie właśnie zażyczyła sobie mała mamusia.
Caroline stoi otoczona wianuszkiem krasnoludków. Wiem, że się zaprzyjaźnią. Jak można jej nie kochać?
Gratuluje pięknego postanowienia i Zycze wytrwałości. Mnie jej zabrakło. Nie wyobrażam sobie siebie na bieżni choć codziennie jestem o krok od niej. Podziwiam tych którzy o świcie przebieraja juz nogami. Caroline jest cudowna. Przypomina mi moje dzieciństwo. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Muszę wytrwać. Mam grupę wsparcia - ćwiczymy z sąsiadkami :)
UsuńO nie, zawstydziłaś mnie kobieto... Ja tu też zaczęłam obrastać... bieżnia i 6:00 rano? Ania, litości, wychodzę na lenia....
OdpowiedzUsuńOlka, do roboty :) Czekam na te efekty :)
UsuńKochana Anniu,
OdpowiedzUsuńprzesyłam Ci najlepsze życzenia na nowy rok 2015! Jesteś już taka pracowita! Znowu takie piękne lalki!
Dziękuje za mile komentarze na moim blogu! Ciesze sie na nowy rok blogera z toba!
pozdrowienia
Barbara
przepięknie się dziewczynka prezentuje a już w foteliku to uroczo- pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńuch jakie ona ma cudaśne buciki, no cudna lalunia, zresztą jak każda z Twoich lal.
OdpowiedzUsuńŻyczę samych udanych dni na ten 2015 rok
Muszę się przyznać, że buciki są z Pepco. Od czasu do czasu pokuszę się na gotowe dla niemowląt :) ... ale to są wyjątki.
UsuńOczywiście, że nie da się jej nie kochać, jest piękna. Życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku i oczywiście wytrwałości, takie ćwiczenia pomagają także na energię, której jak widać nie brakuję. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńO tak, energii mam dużo, Nowy Rok rozpoczęty pracowicie i... przyjemnie :). Pozdrawiam
UsuńTrzymam kciuki moocno za cwiczenia Piekna sylwetke i plaski brzuch !!! :))) Wystarczy chciec i na pewno wszystko czego pragniesz Ci sie uda :) Proponuje Ci cwiczenia Ewy Chodakowskiej na fb pokazuje zestawy co i na co i wiem ,ze pomaga :)
OdpowiedzUsuńA lala jest Piekna :))) Wszystkiego Dobrego w tym Nowym Roku ,aby Ci sie spelnilo co tylko sobie zapragniesz !!! :) Pozdrawiam :)
Dziękuję :)
Usuńżyczę wytrwałości w postanowieniu :) :) lala piękna jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńUrocza mała istotka!
OdpowiedzUsuń