Moje lalki to...

Każda moja lalka waldorfska wypchana jest owczym runem, które ma specyficzne właściwości: pochłania zapachy (po pewnym czasie lala zaczyna pachnieć domem i swoją małą mamusią - co daje dziecku poczucie bezpieczeństwa), owcze runo długo utrzymuje ciepło, więc po chwili przytulania lala jest "cieplutka". Najważniejsze jest dla mnie jednak to, że owcze runo jest antyalergiczne więc jest to lala bezpieczna dla wszystkich dzieciaczków.Ciało lali wykonane jest ze specjalnego trykotu produkowanego specjalnie na potrzeby osób szyjących lalki, trykot występuje w kilku cielistych odcieniach, które kolorem do złudzenia przypominają naszą skórę.

Włosy laleczek najczęściej wyszyte są z naturalnych włóczek ale czasami pokuszę się o zrobienie włosków naturalnych i takie lale przeznaczone są bardziej dla kolekcjonerów albo starszych dziewczynek.Wszystkie ubranka wykonane są ręcznie, szyję je, robię na drutach bądź na szydełku.

Każda lalka to wiele godzin pracy ale też i niesamowita przygoda i przyjemność tworzenia :)

niedziela, 5 lipca 2015

Modnie i wygodnie

Moje lale, jako że większość to dziewczynki, są wielkimi strojnisiami. Czasami więc zamiast szyć kolejną małą pięknotkę siadam do maszyny i wyczarowuje stroje. Przeróżne. Zazwyczaj jest to całkiem zabawny proces. Bywam wtedy wyręczana z wszelkich domowych obowiązków, robiona jest mi ulubiona herbatka, nagle jestem obsypywana niespodziewanymi buziakami, małe szmaciane łapki obejmują mnie za szyję... jest to całkiem przyjemne i wtedy pada całkiem niewinne: Aniu, uszyjesz mi sukienkę? I tak to się zaczyna. Za modelkę posłużyła Pusia. Oto dwa zestawy, które ostatnio wyczarowałam. Pierwszy to czerwona sukieneczka wiązana na ramionkach, zapinana na pleckach na rzep a do tego białe pantalony :)


Drugi zestaw do brązowo - różowa sukieneczka zapinana na pleckach na napek.

1 komentarz:

  1. que lindas suas bonecas..sempre lindas !!!
    eu me encanto toda vez que venho aqui...
    a roupa está maravilhosa..
    :0)))

    OdpowiedzUsuń

Miły gościu, zostaw swój ślad po wizycie... będę przeszczęśliwa.