W naszej krasnoludkowej rodzinie w ogóle nie ma krasnoludkowej dziewczynki. Cóż... nie słyszałam nigdy o krasnoludkowych dziewczynach. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie aby taką uszyć. Oczywiście nie mogła ona przypominać krasnala z czerwoną czapeczką, byłoby to aż nadto oczywiste. Długo myślałam, wieczorami potajemnie szyłam i oto powstała Mimi - mała Krasnalka.
Muszę przyznać, że pierwszy raz się zdarzyło aby moje krasnoludki straciły cały rezon. Długą chwilę przyglądały się małej nieco nieśmiałej Mimi a potem był już tylko wesoły rejwach. Tylko buciki śmigały :)
W moich planach jest już kolejna krasnoludka. Wkrótce ją Wam przedstawię.
Blond dziewczyna, urzekającą panienką jest!
OdpowiedzUsuńPiekna :)) Mozna sie w niej zakochac :)) Uwielbiam te Twoje lale Aniu :)) Pozdrawiam Cie Serdecznie Aniu :))
OdpowiedzUsuńBuziaki :))
cudna :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie niby dlaczego nie miałoby być krasnoludki? w końcu nawet smurfy mają swoja smerfetkę, to krasnalom też się coś należy- pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńtaka mała miniaturka mojej córki widzę ;)
OdpowiedzUsuńzawaliste trampy!
OdpowiedzUsuńpadłam z wrazenia :-)
rozmiar 36 też uszyjesz? ;-DDD
Przepiękna!!! Mam pytanko,a raczej dwa- czy takie włoski robi się z czesanki wełnianej i skąd bierzesz takie słodkie buciki-nie mów,że sama robisz?! :)
OdpowiedzUsuń